Dokładnie rok temu bez większego bólu przebiegłam półmaraton. Może z nienajlepszym czasem, ale ukończyłam bieg, pomimo ponad 30-stopniowego upału. Dziś ledwo doczłapałam się na plażę i z powrotem. Jak to?!
Wraz z Ukochanym postanowiliśmy uciec na kilka dni nad Bałtyk, wszak 29 tydzień ciąży to już raczej ostatni dzwonek na takie wojaże. Z kwatery do plaży mieliśmy około kilometra. Pod górkę, z górki, pod górkę, z górki. Jeszcze na początku roku byłaby to dla mnie bułka z masłem. Ale nie teraz.
Mój lekarz prowadzący ciążę już na samym początku kategorycznie zakazał mi treningów biegowych, zwłaszcza że w pewnym momencie pojawiło się widmo utraty ciąży. Zacisnęłam zęby i zamieniłam bieganie na spacery o podobnej długości, lecz siłą rzeczy o znacznie mniejszej intensywności. Wiadomo - są rzeczy ważne i ważniejsze, jeden sezon biegowy mnie nie zbawi. Za to do stracenia miałam o wiele więcej. Spacerować starałam się regularnie, przynajmniej 5-6 razy w tygodniu, z nadzieją, że moja kondycja zniesie to z godnością. I tak się faktycznie działo. Do tej pory.
Kilka dni spacerów po nadmorskich pagórkach i po samej plaży spowodowało, że w dniu wyjazdu nogi miałam jak z waty. Rozumiem, że nie jestem już najmłodsza, ale żeby przy byle podejściu pod górkę dyszeć jak hipopotam? To już właściwie uwłaczające. Odnoszę wrażenie, że główną "winowajczynią" takiego stanu rzeczy jest nasza Perełka, która w ostatnim czasie wyraźnie rośnie, co widać po wielkości mojego brzucha. Postanowiła perfidnie podkradać mi resztki energii i wykorzystywać je do własnych potrzeb. Przynajmniej tak to sobie tłumaczę. Czy młodsze "ciężarówki" mają łatwiej? Czy zachowują w końcowych miesiącach tej fantastycznej przygody więcej energii? Ciężko powiedzieć, myślę że to jednak sprawa bardzo indywidualna. Zastanawiam się jednak jak bym się teraz czuła gdybym przed zajściem w ciążę nie miała wypracowanej w miarę przyzwoitej kondycji. No i ciekawi mnie ile energii pożre jeszcze nasza Perełka na przestrzeni kolejnych tygodni. Może jakoś się dogadamy w kwestii podziału?
Hmmm powiem tak.
OdpowiedzUsuńW ciąże zaszłam z nadwagą. W czasie ciąży zmieniłam nawyki żywieniowe i po porodzie schudłam. Co do kondycji nie zauważyłam różnicy co do stanu przed i w czasie ciąży. A żeby jeszcze coś dopowiedzieć jestem z lutego 81 i rodziłam teraz w styczniu :)