piątek, 21 października 2016

Warsztaty "Bezpieczny Maluch" - czyli szczypta teorii dla laika - część druga

Ciągle odczuwam pewnego rodzaju niedosyt jeśli chodzi o teoretyczne przygotowanie mojej już niemłodej, a mimo to wciąż niedoświadczonej osoby do misji, jaką jest macierzyństwo. Próbuję się doszkalać na różne sposoby, jak już wspominałam wcześniej, również uczestnicząc w warsztatach dla przyszłych rodziców. Po warsztatach "Mamo, to Ja", o których pisałam tutaj, przyszła kolej na zajęcia o nieco innej tematyce, a mianowicie warsztaty "Bezpieczny Maluch".




Jak sama nazwa wskazuje, warsztaty te kładą nacisk na kwestie bezpieczeństwa i pierwszej pomocy, ale nie brakuje też krótkich wystąpień o typowo promocyjnym zabarwieniu - m.in. o bankowaniu krwi pępowinowej, pielęgnacji skóry kobiety w ciąży czy pielęgnacji skóry niemowlęcia w okolicy zainstalowania pieluszki. Oczywiście wystąpienia te mają na celu prezentację określonych produktów, w mniej lub bardziej bezpośredni sposób, ale chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z faktu, że imprezy tego typu nie miałyby racji bytu bez sponsorów. Więc chwała im za to, że są, że się angażują, a ostateczna decyzja czy skorzystać z ich oferty i tak należy do nas, rodziców. Zazwyczaj z tego typu warsztatów wychodzi się też z siatą upominków od tychże sponsorów, co jest dodatkowym plusem, bo chyba każdy lubi dostawać prezenty, zwłaszcza jeśli są one praktyczne - ale zdjęcia upominków od sponsorów będą później...


Znacznie ważniejsza od całej masy prezentów jest jednak wiedza, którą zyskujemy na warsztatach "Bezpieczny Maluch" oraz towarzyszący jej poradnik dot. udzielania pierwszej pomocy dziecku. Zajęcia główne prowadzi bardzo, ale to bardzo sympatyczny, kontaktowy i kompetentny pan, który jest ratownikiem medycznym. Wiedzę przekazuje w taki sposób, że po prostu chętnie się go słucha i wiedza sama zostaje w głowie. Bez jakiegoś super hiper wymyślnego, fachowego słownictwa, tylko normalnie - po polsku... Dowiadujemy się w jaki sposób poprawnie dobrać i zamocować fotelik w samochodzie oraz jakie środki bezpieczeństwa powinna zachować ciężarna kobieta w samochodzie - nie tylko w kwestii zapinania pasów (bez nachalnego wpychania wszystkim adaptera), ale też i np. odległości od poduszki powietrznej, jaką należy zachować żeby w razie wystrzelenia poduszki maleństwo w brzuchu nie ucierpiało. Nie ukrywam, że po powrocie do domu, jako że cały czas zdarza mi się przemieszczać moim ukochanym samochodem, zmierzyłam odległość brzucha od kierownicy z poduszką i cofnęłam fotel o dwa "ząbki". Na wszelki wypadek...


Po wykładzie "samochodowym" następuje kolejna odsłona warsztatów. Ta, na którą chyba wszyscy czekają z zapartym tchem, czyli udzielanie dzieciom pierwszej pomocy w stanach nagłych. Otrzymujemy solidną porcję przydatnych porad, na czele z tym, żeby absolutnie nawet na pół sekundy nie spuszczać z oczu niemowlęcia leżącego na przewijaku. Niby oczywista rzecz, ale założę się, że wielu rodzicom mimo wszystko się to zdarza. Szeroko omawiane są też przypadki radzenia sobie w sytuacji, gdy u malucha wystąpi bezdech lub gdy w drogach oddechowych malucha pojawi się ciało obce. Dostajemy porządny instruktaż: jak ułożyć, gdzie uciskać, jak uderzać, kiedy przystąpić do resuscytacji. Bardzo ważne jest też to, że oprócz wysłuchania teorii możemy też poćwiczyć wszystkie pozycje i uderzenia na lalkach, które udostępnia organizator. Na samym końcu jest jeszcze krótki wykład o udzielaniu pomocy kobiecie w ciąży - o walorach edukacyjnych, ale i niewątpliwie nieco rozrywkowych :-)




Jeśli zaś chodzi o "wyprawkę", którą otrzymujemy od organizatorów i sponsorów, to zapewne jej skład nieco różni się w zależności od lokalizacji warsztatów. Na pewno stałym i jednocześnie najważniejszym jej elementem jest "Podręcznik Bezpiecznego Malucha" - książeczka, która stanowi kompendium wiedzy o udzielaniu pierwszej pomocy dziecku. Czytelne grafiki i krótkie, treściwe opisy pomogą nam w nawet najbardziej stresującej sytuacji. Podręcznik ten zawsze warto mieć gdzieś w zasięgu ręki. Oby nigdy się nie przydał, ale lepiej wiedzieć gdzie jest - a jeszcze lepiej jest mieć tę całą wiedzę w głowie.




Pozostała porcja prezentów od sponsorów także na pewno przyda się każdemu przyszłemu rodzicowi. Oto co przygotowali dla nas organizatorzy na warszawskich warsztatach...






Czy warto zapisać się na warsztaty "Bezpieczny Maluch"? Wyjątkowo durne pytanie ;-) Trzeba! Koniecznie! Warto poświęcić kilka godzin, dla dobra naszych maluchów i dla własnego świętego spokoju. Na szczęście Maluch, oprócz tego, że chce być Bezpieczny, jest też wyjątkowo Aktywny i ze swoimi warsztatami nieustannie podróżuje po całej Polsce. Kiedy będzie u Ciebie? Sprawdź TUTAJ i nie czekaj - zarejestruj się! A jeśli o mnie chodzi, to jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa w kwestii "doszkalania się na ostatnią chwilę" - zamierzam przed porodem zdążyć na jeszcze jedne stołeczne warsztaty ;-)


PRZYPOMINAM TEŻ O KONKURSIE!

Wraz z producentem woreczków Mon Petit Bleu, firmą Motherhood, mamy dla Was konkurs, w którym do wygrania jest wspaniały wielofunkcyjny woreczek Multi Use Bag, rozmiar M, widoczny na zdjęciu poniżej.



Co należy zrobić, żeby wziąć udział w konkursie? Po szczegóły zapraszam na swój profil na Facebooku [KLIK]!

3 komentarze:

  1. Przydałyby mi się takie warsztaty. Niby byłam milion razy na warsztatach z pierwszej pomocy, ale zawsze było to takie ogólne warsztaty, a nie o wypadkach, które najczęściej zdarzają się dzieciom. I jak zaczęłam rozszerzać dietę córce to mało co nie padłam na zawał jak widziałam, że krztusi się jedzeniem. Oczywiście już się doszkoliłam, co robić w takich sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo cieszymy się, że nasze warsztaty spełniły Twoje oczekiwania :).
    Dziękujemy za recenzję!
    Ekipa Bezpiecznego Malucha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warsztaty są świetne, polecam je wszystkim oczekującym rodzicom, których spotykam. Tym, którzy już się doczekali, również :-) Naprawdę warto!

      Usuń