Pamiętam jak pewnego dnia pod
koniec drugiego trymestru miałam wyjątkowo podły humor. Nic mnie nie cieszyło,
nic mi się nie chciało, irytowały mnie nawet własne psy (podczas gdy normalnie
mam do nich anielską cierpliwość). Z całą pewnością doskonałym remedium byłoby
przynajmniej z pół tabliczki nadziewanej kokosowej czekolady, ale obiecałam
sobie, że nie będę jej jadła w ciąży, choć łatwo nie jest. Postanowiłam
poprawić sobie humor w drugi niezawodny sposób: małe zakupy.
Nie zwlekając zbytnio weszłam na
popularną platformę zakupową (kiedyś nazywaną raczej serwisem aukcyjnym) i w
wyszukiwarce wpisałam magiczne słowo „minky”. Mam słabość do tego materiału,
zresztą nie ja jedna - chyba wszystkie mamy za tym szaleją... Później już tylko złapałam się za głowę, bo wyszukiwanie
wyrzuciło tyle wyników, że nie było wiadomo od czego zacząć. Narzuciłam sobie
pewne kryterium cenowe (w końcu to miały być małe zakupy) i zabrałam się za
oglądanie. Kostki, szmatki sensoryczne, maskotki – do wyboru, do koloru. I
nagle jest: serduszko w kolorowe łapki. Kocie, psie, nie ma znaczenia. Na
własne potrzeby uznałam, że psie, bo mam na tym punkcie fioła. Psy zawsze będą
odgrywały w moim życiu ogromną rolę, nawet pojawienie się w domu upragnionego dziecka
tego nie zmieni.
Ale do rzeczy. Serduszko autorstwa
Orchisa Handmade jest niedużą
przytulanką, z jednej strony uszytą z bawełny, a z drugiej ze słynnego polaru
minky. W tym przypadku minky jest w delikatnym, miętowym kolorze, co tworzy
bardzo eleganckie połączenie kolorystyczne. Połączenie wielobarwnych łapek na
białym tle i miętowego minky jest na tyle subtelne i urocze, że chętnie bym
zobaczyła naszą Perełkę pod kocykiem uszytym z tych materiałów. Serducho jest
uzbrojone w tasiemki sensoryczne oraz plastikowy, lekko elastyczny gryzaczek,
który jednocześnie może posłużyć jako zawieszka do wózka czy łóżeczka. Całość
jest wykonana bardzo starannie i prezentuje się elegancko, co tylko utwierdziło
mnie w przekonaniu, że warto ufać niedużym manufakturom, nie trzeba bazować
jedynie na ofercie znanych marek. Orchisa ma w swojej ofercie też ciekawe kostki
sensoryczne. Nie ukrywam, że korci mnie żeby taką kostkę również dopaść w swoje
szpony i Wam ją zrecenzować, może jeszcze będzie okazja. A tymczasem serdecznie
zapraszam Was do odwiedzenia fanpage Orchisa [KLIK] – podziwiajcie, zamawiajcie,
cieszcie się zakupami. Warto wspierać niedużych producentów, bo każdy z nich
kiedyś zaczynał i każdy zasługuje na szansę. Poza tym gołym okiem widać, że
autorka włożyła w tę przytulankę nie tylko wysiłek, ale i (nomen omen) własne
serce.
Pięknie wykonane, do tego Kochany przez Nas wszystkich Minky... Uwielbiamy go :)
OdpowiedzUsuńDołączony gryzak bardzo przydatny przy zabkowaniu :) mamy taki doceniony przy książeczce..
Buziaki